PINEZKI, PINEZKI….
a jak COŚ jest pięknego/interesującego/ starego to wtedy – BUCH! przyszpilamy to do szafy, do tablicy, pinezkami, niech cieszy nasze oczy…..
a potem papier żółknie, tak jakoś opada, dziury po pinezkach robią się większe, trzeba dodatkowo powbijać nowe…
w końcu, już nic nie cieszy oka , tak jakoś marnieje, drze się… i zdejmujemy…..
i po latach przychodzimy do konserwatora papieru….
bo chcemy, żeby COŚ wyglądało jak świeżo przyniesione przez dziadka 80 lat temu
a wygląda jak powyżej… i tak mamy szczęście (my, konserwatorzy!), że nie tu śladów rdzy!
(al)
Foto: al